Oglądanie tego filmu bez wcześniejszej znajomości serialu nie ma kompletnie sensu. Film mnie tylko zirytował. Irytowała mnie od początku: 1. drewniana gra aktorów; 2. nienaganna - niezależnie od wydarzeń - fryzura panny Parker (ani jednego odstającego włosa), jej ubrania - tak, króciutkie spódniczki i mega obcasy są w sam raz na akcję w terenie oraz ni to ironiczne, ni to śmieszne jej uwagi i komentarze; 3. scena, gdy pan Lyle ostrzelał puste łóżko - ani zasłona ani łóżko nie miały śladów po kulach; 4. ale najbardziej wnerwiła mnie scena, gdy panna Parker "przyciskała" pana Lyle'a, wyżywając się na jego kciuku. Jakież to było straszne. Dorosły mężczyzna mający do dyspozycji drugą sprawną rękę oraz dwie nogi nie dał rady babce ściskającej go za palca. Z barana mógł ją nawet walnąć.
Moja ocena 4/10.
Ja oglądałam film bez znajomości serialu (nawet nie wiedziałam o istnieniu takowego) i przyznaję, że z filmu niewiele rozumiałam - nie mogłam się połapać, kto z kim trzma i kto jest przeciwko komu... Chyba rzeczewiście jak ktoś nie zna serialu, to nie ma po co oglądać pełnometrażówki...